czwartek, 22 sierpnia 2013

Dach Europy zdobyty!

Mozemy oficjalnie powiedziec: "mission accomplished". Wczoraj weszlismy na dach Europy (Elbrus 5642m n.p.m.)!!! Niestety udalo sie to tylko 3 osobom (Remika rozlozyla choroba, wiec musial zostac w obozie). Przed nami pozostaje skomplikowany powrot. Jesli zdobedziemy bilety i zdazymy z przesiadkami to powinnismy byc w poniedzialek w Polsce. 

niedziela, 18 sierpnia 2013

Camp pod Elbrusem

Dojechalismy do miasta Terskol polozonego tuz u podnza Elbrusa. Zjedlismy bardzo drogi obiad, ale bylismy po 2 dniach podrozy bardzo wyglodniali. Za chwile wyruszamy zalatwic biurokatyczne formalnosci umozliwiajace nam bezproblemowe poruszanie sie po tutejszym terenie. Oboz zamierzamy rozbic w wiosce Azau polozonej na wysokosci 2300m n.p.m. Dzisiaj pogoda nie dopisuje, caly czas pada deszcz, temp. ok 10 stopni. Jutro ma byc lepiej. Jesli pogoda dopisze to jutro zamierzamy dotrzec do stacji Priut polozonej na wysokosci 4200m. Stamtad tez bedziemy na dniach atakowac szczyt Elbrusa. 

piątek, 16 sierpnia 2013

Kazbek zdobyty!

Zdobylismy Kazbek! Nie bylo latwo, o 2 w nocy wyszlismy z bazy przy stacji meteo (3600m) , a na szczyt dotarlismy o 10. Nastepne 4h zajelo nam zejscie. Przeszlismy wiele szczelin, zamarzla nam woda w buklakach, wiec nie mielismy co pic. Ratowalismy sie jedynie 2 termosami z herbata. Niektorzy z nas ostatkiem sil weszli na ostatnia stroma sciane (ok 50 stopni nachylenia). Ale udalo sie! Teraz czas na najwyzszy szczyt Europy - Elbrus (5643m n.p.m.). 

P.S. Niestety musi nas opuscisc Olo. Nie zdazyl zalatwic wizy do Rosji, wiec musi wracac do Polski.  Tak wiec Elbrus bedziemy zdobywac w 4 osoby. 

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Akcja gorska pod Kazbekiem

Jestesmy pod gora Kazbek (5047m n.p.m.).  Obozujemy na wysokosci 2300m przy magicznym kosciolku Tsminda Sameba. Jutro zaczynamy wchodzic na gore. Najpierw dojdziemy do stacji meteo na 3500m, a nastepnego dnia postaramy sie zaatakowac szczyt. Wszystko zalezy od pogody i naszych sil. Kazbek wyglada slicznie, ale takze niebezpiecznie. Czujemy duzy respekt przed ta gora. 

czwartek, 8 sierpnia 2013

Damavand ZDOBYTY!!

Na wstepie przepraszamy wszystkich za brak informacji od nas, ale w Iranie bardzo ciezko o internet. Kafejki internetowe to rzadko wystepujace zjawisko, a ich stan techniczny nie jest najlepszy. Niestety na razie nie mamy jak zalaczyc zdjec.

Najwazniejsze co mamy do przekazania, to fakt, ze zdobylismy Damavand (5610m n.p.m.). Bylo bardzo ciezko, gora okazala sie byc wymagajaca i trudna wydolnosciowo. Wszyscy przeszli w jakims stopniu chorobe wysokosciowa (bole glowy, pluc, zoladka, goraczka), ale w koncu kazdy z osobna postawil swoja stope na szczycie najwyzszego szczytu Iranu. Szczegoly wejscia i zdjecia pojawia sie w relacji po naszym powrocie. 

Aktualnie jestemy w Teheranie. Dzisiaj wyjezdzamy do Tabrizu. Mielismy jechac prosto do Erewania, niestety okazalo sie, ze wczoraj rozpoczelo sie swieto w Iranie i wiekszosc miejsc jest zajeta. Stad jazda na raty. Jutro rano z Tabrizu ruszamy pod granice z Armenia, a potem do Erewania. Jesli dobrze pojdzie w niedziele powinnismy zdobywac szczyt Aragats (4090m n.p.m.).

Trzymajcie za nas kciuki bo nie bedzie latwo.

piątek, 2 sierpnia 2013

Lwow i przygody ukrainskie

Wczoraj przyjechalismy do Lwowa. Niestety nie mielismy zapewnionego noclegu, wiec spalismy na dworcu autobusowym. Nastepny dzien spedzilismy na lotnisku. Jestesmy juz odprawieni i czekamy na lot do Istambulu. Potem przerwa 3h i lecimy do Teheranu. Wszyscy dziwnie na nas patrza jak widza wizy iranskie. Pytaja po co i na co tam lecimy. Ukraina objawila nam sie jako kraj biedny i zacofany, ale za to ludzie przemili. Czas na Iran....